Recenzja Asus Vivobook S 14 Flip: laptop o najwyższej wartości

$690 (msrp)

Laptopy w ostatnich latach zrobiły się drogie, zwłaszcza że w zeszłym roku wyprzedano wiele tańszych modeli.

Vivobook S 14 Flip w cenie 690 dolarów jest jednak powiewem świeżości w świecie budżetowych laptopów. W większości przypadków Vivobook S 14 Flip zachowuje równowagę pomiędzy ceną, jakością i wydajnością, co czyni go rozsądną wartością na coraz bardziej konkurencyjnym rynku. Pomijając rozczarowujący wyświetlacz, Vivobook S 14 Flip ma wiele do zaoferowania w swojej cenie.

Dane techniczne

Wiem o dwóch dostępnych konfiguracjach Vivobook S 14 Flip. Testowany przeze mnie egzemplarz kosztuje 690 dolarów i wyposażony jest w procesor AMD Ryzen 5 5600H, 8 GB pamięci RAM, dysk SSD o pojemności 512 GB oraz 14-calowy wyświetlacz WUXGA IPS.

Następnie wydasz 1100 dolarów, aby przejść na procesor AMD Ryzen 7 5800H, 16 GB pamięci RAM i dysk SSD o pojemności 1 TB. Dzięki temu laptop znajduje się na terytorium budżetowym lub średniej klasy, w zależności od konfiguracji.

Niedrogi nie musi oznaczać tani.

Wyjaśnijmy to sobie na wstępie: Vivobook S 14 Flip jest zbudowany częściowo z plastiku, a konkretnie z obudowy, natomiast pokrywa jest metalowa. Plastik kojarzy się czasem z taniością, ale to niesprawiedliwa charakterystyka. Vivobook S 14 Flip jest wystarczająco solidny, jak na budżetowy laptop, przy czym wieko uginało się tylko w najmniejszym stopniu, a klawiatura się uginała. Gdyby to był laptop za 1500 dolarów, miałbym większe zastrzeżenia do jakości wykonania.

Ale tak nie jest. Zauważ, że w konfiguracji za 1000 dolarów czułbym się nieco mniej pewnie. Ponadto zawias jest zbyt ciasny, by można go było otworzyć jedną ręką, ale trzyma wyświetlacz mocno na miejscu w trybach clamshell, tent, media i tablet. Większość laptopów klasy premium ma bardziej płynne zawiasy.

Ogólna estetyka jest minimalistyczna, ale to nie jest atrybut laptopów budżetowych. W poprzednich latach budżetowe urządzenia były często wyposażone w tony plastikowego "chromu", co sprawiało, że wyglądały krzykliwie i tanio. Vivobook S 14 Flip ma jednolity niebieski kolor, nowe logo linii na pokrywie i żadnych ozdób poza chromowanymi zawiasami. Jedyną, nieco dziwną cechą wyróżniającą jest pasiasty wzór biegnący wzdłuż dolnej części klawisza Enter.

Mimo to nie mam żadnych zastrzeżeń do wyglądu Vivobooka i nie różni się on zbytnio od zeszłorocznego Vivobooka Flip 14. Laptop jest dość cienki (0,74 cala) i waży 3,3 kg.

Co ciekawe, Vivobook S 14 Flip jest jednym z niewielu laptopów Asusa, w których zastosowano firmową technologię Antibacterial Guard. Jest to powłoka na całym laptopie, która hamuje rozwój 99% bakterii, dzięki czemu laptop jest mniej podatny na rozprzestrzenianie się chorób. Nie chroni ona przed wirusami COVID-19 i innymi, ale w przypadku zwykłych, codziennych bakterii, które zwykle pokrywają urządzenia elektroniczne, jest mile widziana. I jest to miła funkcja dla maszyny budżetowej.

Klawiatura jest obszerna i ma wystarczająco duże klawisze, a jej mechanizm przełączania ma dużą głębokość i jest lekki w dotyku. W połowie naciśnięcia klawisza słychać pewne kliknięcie, ale dolna część klawiszy jest twarda. Nie jest to tak dobra klawiatura, jaką można znaleźć w laptopach klasy premium, takich jak HP Spectre czy Dell XPS, ale jest lepsza niż niektóre inne oferty budżetowe. Touchpad jest szeroki i przestronny, ma gładką powierzchnię i mocne kliknięcia, które są odrobinę zbyt głośne.

W nawiązaniu do oznaczenia "S" w nazwie laptopa, Asus zastosował technologię NumberPad 2.0, która polega na wbudowaniu w touchpad klawiatury numerycznej LED, którą można łatwo włączyć lub wyłączyć. Jeśli wprowadzasz dużo danych numerycznych, pokochasz to rozwiązanie, a jeśli nie, możesz je po prostu wyłączyć i zapomnieć, że tam jest.

Ale nie jest to coś, co zazwyczaj można znaleźć w laptopie za 690 dolarów. Wreszcie, wyświetlacz jest dotykowy i obsługuje aktywny Asus Pen 2.0 (nie dołączony) z 4,096 poziomami czułości na nacisk i ładowanie USB-C, kolejna niespodzianka biorąc pod uwagę cenę.

Kamera internetowa ma rozdzielczość Full HD, podczas gdy niektóre nowsze laptopy premium, takie jak Dell XPS 13 Plus, wciąż tkwią w 720p. Wykorzystuje ona opracowaną przez Asusa technologię redukcji szumów 3D i zapewnia świetny obraz z dużą ilością szczegółów w każdych warunkach oświetleniowych. Sama rozdzielczość jest jednak znakomita jak na laptop w tej cenie. Natomiast fizyczna migawka zapewnia spokój w kwestii prywatności.

W systemie Windows 11 nie ma kamery na podczerwień obsługującej logowanie bez hasła; zamiast tego Asus umieścił niezawodny czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania, czyli w idealnym miejscu.

Wreszcie, łączność jest solidna. Jest jeden port USB-C 3.2 Gen 2 (brak Thunderbolt 4 ze względu na chipset AMD), port USB-A 3.2 Gen 2, port USB-A 2.0, pełnowymiarowy port HDMI 2.0 i gniazdo audio 3,5 mm. Zasilanie zapewnia autorskie złącze pracujące z mocą 90 W, pozostawiając port USB-C dostępny dla łączności. Łączność bezprzewodowa jest o krok za Wi-Fi 6 i Bluetooth 5.2.

Niedrogi nie musi oznaczać powolny lub krótkotrwały

Mój egzemplarz recenzencki był wyposażony w AMD Ryzen 5 5600H, sześciordzeniowy/12-wątkowy procesor pracujący z częstotliwością do 4,2 GHz, o domyślnym 45-watowym TDP, które można konfigurować w zakresie od 35 do 54 watów. Na papierze procesor ten powinien zapewnić solidną wydajność.

W naszych benchmarkach Vivobook S 14 Flip dobrze radzi sobie z wolniejszym Vivobook Flip 14 AMD oraz VAIO Fe 14.1 z 15-watowym Core i7-1255U. Nie nadąża za 28-watowym Core i7-1260P. Co ciekawe, Ryzen 5 5600H był szybki w wielordzeniowym Cinebench R23, natomiast wolniejszy w Geekbench 5 i naszym teście Handbrake, który koduje 420 MB filmu jako H.265. Dobrze wypadł też w benchmarku PCMark 10 Completely, który testuje różne zadania związane z produktywnością, multimediami i kreatywnością.

Ogólnie rzecz biorąc, zgodnie z oczekiwaniami, Vivobook S 14 Flip to solidny produktywny, ale nie będzie zbyt dobrze nadawał się do zadań kreatywnych. W teście graficznym 3DMark Time Spy układ graficzny Radeon uzyskał niezwykle niski wynik - zaledwie 727 pkt. i około połowę tego, co osiąga układ graficzny Intel Iris Xe. Laptop osiągnął zaledwie siedem klatek na sekundę (fps) w Fortnite przy 1200p i epickiej grafice - słabo jak na każdy standard.

Czas pracy na baterii też jest tu ważny, bo to cecha, którą kiedyś kompromitowały się oldschoolowe maszyny budżetowe. Vivobook S 14 Flip radzi sobie jednak wystarczająco dobrze.

Dzięki baterii o mocy 50 W (w konfiguracji z wyświetlaczem OLED dostępna jest wersja 70 W) Vivobook S 14 Flip dobrze poradził sobie w teście przeglądania stron internetowych, przewodząc grupie porównawczej. W teście wideo wypadł gorzej, ale i tak uzyskał średni wynik. Ogólnie rzecz biorąc, Vivobook S 14 Flip może spokojnie wytrzymać cały dzień pracy przy wystarczająco lekkim obciążeniu. Podobnie jak inne recenzowane przeze mnie systemy AMD, nie był on w stanie ukończyć testu baterii PCMark 10 Applications, który jest najlepszym wskaźnikiem czasu pracy na baterii.

Bardzo budżetowy wyświetlacz

Gdzie więc Asus ściął róg, by wślizgnąć się w tak niską cenę? Prawdopodobnie chodzi o wyświetlacz. Podczas gdy był wystarczająco jasny przy 321 nitach, przekraczając nasz standard 300 nitów, a jego kontrast był dobry przy 1 230:1, jego kolory były wąskie i nie strasznie dokładne.

Uzyskał on podobne wyniki jak Dell Inspiron 14 2-w-1, a jednocześnie wypadł znacznie gorzej od współczesnych standardów wyświetlania w klasie premium i średniej. Na pewno nie chcesz wykonywać na tym laptopie żadnych prac związanych z edycją zdjęć czy projektowaniem - przynajmniej nie bez podłączenia lepszego monitora klasy premium.

Dźwięk był w porządku, a dwa głośniki skierowane w dół zapewniały odpowiednią głośność i wystarczająco czyste tony średnie i wysokie. Brakowało jednak basów, co oznacza, że do oglądania Netflixa i słuchania muzyki potrzebna będzie dobra para słuchawek.

Solidna, budżetowa alternatywa w odpowiedniej konfiguracji

W cenie 690 USD Asus Vivobook S 14 Flip to atrakcyjny laptop o solidnej, choć nie spektakularnej wydajności, dobrym czasie pracy na baterii i wystarczająco solidnej konstrukcji. Na jego wyświetlaczu brakuje kolorów, co jest główną słabością laptopa. Nie jest to jednak niczym niezwykłym w tych cenach - nawet dzisiaj.

Jeśli jednak przeskoczysz do konfiguracji za 1000 dolarów, zaczniesz bezpośrednio konkurować z takimi laptopami, jak HP Pavilion Plus 14 i Acer Swift 3 OLED, które mają spektakularne wyświetlacze i większą wydajność. Wybierz więc konfigurację low-end i ciesz się solidną wartością.